Historia futbolu w Ińsku pisze kolejny rozdział – miejscowa Ina zalicza zwycięstwo na własnym boisku, pokonując gości z Calisii Kalisz wynikiem 6:1. Mecz, który decydował o losach w kontekście awansu gospodarzy do 4. ligi, stał się świętem lokalnego sportu, przyciągając tłumy entuzjastów piłki nożnej. Niestety awans i świętowanie odbyło się bez udziału władz miasta, mimo że burmistrz Ewa Szkołut jak i jej zastępca Marek Procyk byli obecni na boisku.

Zawodnicy Iny Ińsko, gotowi do boju od pierwszego gwizdka, nie dali szansy rywalom. Mimo ambitnej postawy Calisii, która do boju stanęła osłabiona brakiem kluczowych zawodników, to gospodarze okazali się być w tym dniu bezlitośni. Sześć skutecznych strzałów wpuściło miejscowych kibiców w prawdziwy trans radości.

Kulminacyjnym momentem po zakończonym spotkaniu była ceremonia świętowania awansu, gdzie piłkarze Iny założyli koszulki z napisem “Awans jest nasz” i z entuzjazmem ruszyli w kierunku kibiców, by razem celebrować sukces. Szczególny akcent na tę uroczystość położyło wręczenie okazałego pucharu przez firmę DI&DI Vending Catering. Kamila Michalska, reprezentująca sponsora, z dumą gratulowała piłkarzom i dziękowała za niezapomniane emocje.

Zabrakło natomiast podziękowań od władz miasta dla piłkarzy za promowanie gminy poprzez sport i awans do wyższej klasy. Mimo, że burmistrz Ewa Szkołut i jej zastępca Marek Procyk byli widziani na terenie stadionu, nie podziękowali ani piłkarzom ani kibicom Iny. Burmistrz Szkołut opuściła stadion jeszcze w drugiej połowie, a zastępca Procyk przechadzał się dumnie z szalikiem Iny. Czy był na stadionie w rakcie świętowania, nie wiadomo.