W nocy z piątku na sobotę strażacy Ochotniczej Straży Pożarnej w Ińsku oraz Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej ze Stargardu stanęli przed zadaniem ugaszenia pożaru na terenie byłej piekarni w Ińsku. Akcja gaśnicza przyciągnęła uwagę lokalnej społeczności w związku z niedawno przeprowadzonymi przez policję działaniami w tym samym miejscu, gdzie odkryta została duża plantacja marihuany.

Chociaż nieoficjalnie niektórzy mieszkańcy Ińska sugerowali, że pożar może być wynikiem podpalenia, przedstawicielka prasowa Komendy Powiatowej Policji w Stargardzie, asp. Justyna Siwarska, stanowczo zaprzeczyła takim domysłom. Według jej informacji, pożar nie był związany z działaniami policji, a ogniu uległy jedynie śmieci zgromadzone w blaszanej wiacie obok budynku.

Budynek będący wcześniej pod kontrolą służb, od środy do chwili wybuchu pożaru, stanowił źródło śledztwa związanego z nielegalną uprawą konopi. Strażacy spędzili kilka godzin nad opanowaniem sytuacji, a szczegóły związane z przyczynami pożaru są nadal przedmiotem dochodzenia.