Najwyższa Izba Kontroli przeprowadziła szczegółowe kontrole dotyczące gospodarki ściekowej w Stargardzie, które wykazały istotne nieprawidłowości w działaniach Urzędu Miejskiego oraz Spółki Wody Miejskie Stargard sp. z o.o. W wyniku latających oraz długotrwałych opadów deszczu miejscowy system kanalizacyjny okazał się niewystarczający, prowadząc do zanieczyszczenia rzeki Iny nieoczyszczonymi ściekami komunalnymi.

Raport NIK nie pozostawia złudzeń – w ciągu ostatnich trzech lat prawie 300 tys. m³ nieoczyszczonych ścieków trafiło do rzeki przez przelewy burzowe, z czego ponad połowa została zrzucona bez niezbędnych pozwoleń wodnoprawnych. Ten dramatyczny stan rzeczy jest efektem niewłaściwego zarządzania infrastrukturą techniczną oraz braku należytego nadzoru ze strony miasta.

Liczyliśmy na to, że Najwyższa Izba Kontroli ustali, czy to Stargard był odpowiedzialny za śnięte ryby w Inie w Goleniowie w ubiegłym roku – powiedział nam Piotr Styczewski, rzecznik Prasowy Prezydenta Stargardu. Po tych wydarzeniach zleciliśmy ekspertyzę, z której wynika, że to nie działalność oczyszczalni doprowadziła do sytuacji. Wyniki te były również udostępniane kontrolerom. Mimo to w przedmiotowych postępowaniach ten podstawowy element nie został ustalony.

Szczególnie zgubne skutki dla ekosystemu rzeki oraz dla zdrowia ludzi miało miejsce w czerwcu 2023 roku, kiedy to, po intensywnym deszczu, dokonano bezzwłocznego zrzutu ścieków i wody opadowej. W wyniku kontroli doraźnej przeprowadzonej przez Delegaturę NIK w Szczecinie, stwierdzono szereg uchybień, które przełożyły się na katastrofalne konsekwencje dla rzeki Iny.

NIK zidentyfikowała braki w przestrzeganiu pozwolenia wodnoprawnego, niewykonywanie obowiązkowego pomiaru rzeczywistej ilości ścieków i nieprzestrzeganie wymogów kontroli ścieków bytowych i przemysłowych. Miasto Stargard nie wykazało się należytą organizacją zadań nadzorczych oraz nie przeprowadzało koniecznych kontroli dotyczących szamb i przydomowych oczyszczalni ścieków.

Stargard, podobnie jak przynajmniej połowa miast w Polsce posiadających kanalizację, odprowadza nadmiar ścieków przelewami burzowymi – dodaje Styczewski. Nie ma wątpliwości, że nie pozostaje to obojętne dla rzeki i tego nie ukrywamy. Najistotniejsze jest jednak, by państwowe służby podjęły się wyzwania wskazania wszystkich źródeł emitujących zanieczyszczenia do Iny. Dopiero wówczas będzie można ten problem skutecznie rozwiązać. Ze swojej strony robiliśmy i nadal będziemy robić wszystko, by się do tego przyczynić.

Jedyne pozytywne działania, jakie zostały stwierdzone, to inwestycje w sieci kanalizacji deszczowej oraz budowę zbiorników retencyjnych, mających na celu redukcję ilości ścieków dostających się do systemu kanalizacyjnego, wraz z przygotowaniami do realizacji projektu budowy przepompowni nadmiarowej ścieków.

Na ostatniej sesji Rady Miejskiej zabezpieczono ponad 39 milionów złotych na zaprojektowanie i budowę nowoczesnej przepompowni ścieków i wielu urządzeń na terenie oczyszczalni – dodaje Piotr Styczewski. Jesteśmy przekonani, że będzie to recepta na negatywny wpływ Stargardu na rzekę. Mamy jednak poważne wątpliwości, poparte zresztą opiniami ekspertów, że ta ogromna inwestycja po naszej stronie nie rozwiąże problemu Iny w dużo szerszym ujęciu, wykraczającym poza oddziaływanie Stargardu.

Na koniec, NIK zaleciła realizację postawionych 16 wniosków po kontroli w urzędzie oraz 10 po kontroli w spółce, które obecnie są wdrażane lub zostały już zrealizowane.