Winnica Sydonia położona w Trzebiatowie, w gminie wiejskiej Stargard, stanęła w obliczu potencjalnych zniszczeń spowodowanych przez nocne przymrozki. Właściciel winnicy, Sebastian Pilczuk, podjął działania mające na celu ochronę winorośli przed negatywnymi skutkami niskich temperatur. Na terenie winnicy zapłonęły pochodnie, których zadaniem jest ogrzewanie powietrza i zapobieganie szkodom w hodowli roślin wegetacyjnych.

Nocne przymrozki po ciepłej wiośnie stanowi realne zagrożenie dla roślin, które rozpoczęły już cykl wegetacyjny i są wyjątkowo wrażliwe na zimno. W innych częściach regionu, takich jak Baniewice, wykorzystywane są inne metody, takie jak ogrzewanie powietrza w winnicach czy rozpylanie mgły wodnej, które mają za zadanie ochronić pąki przed mrozem. Niektórzy nawet stosują helikoptery do mieszania cieplejszych mas powietrza z zimniejszymi, aby zabezpieczyć uprawy.

Fachowcy już teraz przewidują, że straty w uprawach są niestety nieuchronne, pomimo podejmowanych prób ratunku. Meteorolodzy przewidują, że przed winiarzami stoją jeszcze co najmniej dwie zimne noce, co może dodatkowo zagrozić winnicom.